Recenzja książki Kronika Słowian. T. 3: Ruś Kijowska w czasach pierwszych Rurykowiczów, Witold Chrzanowski

Michalina Skrzypczak

Kronika Słowian – Ruś Kijowska jest kolejną z serii książek Witolda Chrzanowskiego, na temat średniowiecznej Słowiańszczyzny.

Książka dotyczy głównie Rusi Kijowskiej i Nowogrodzkiej – korzeni tych tworów, zawiłych dziejów ich powstawania oraz wątków historyczno-mitologicznych aż do pierwszej połowy XI w., czyli, według podtytułu, czasu pierwszych Rurykowiczów.

Cała treść jest podzielona na trzy główne części:
1.Ruś i jej sąsiedzi
2.Oleg i Igor
3.Olga i Światosław.

Jak można się domyślić z tytułów ksiąg, całość ułożona jest mniej więcej chronologicznie i opisuje najważniejsze czynniki kształtujące ekonomiczno-polityczną sytuację Rusi w rozpatrywanym okresie.

Dodatkowo, w pierwszej księdze poruszona jest jedna z teorii powstania ludu Rusów, czy też Rosów, którą jednak osobiście uważam za nieco ryzykowną, niemniej jednak dobrze oprawioną w materiały źródłowe. Samo założenie, iż wpływ na krystalizację „ludu Rusi” miało wkroczenie na te ziemie Skandynawów, jest słuszne, ale nie uznałabym tej interwencji jako jedynej mającej wpływ na szereg przemian.

Poza tym autor tendencyjnie wrzuca do jednego worka Ruś jako taką, a przecież Księstwo Kijowskie, Ruś Nowogrodzka czy obszary styku kulturowego z ludami ugrofińskimi tak bardzo się różniły i tak różne czynniki je kształtowały, że nie można tu mówić o spójności.
Na korzyść tej pozycji na pewno przemawia solidna bibliografia, wzbogacanie tekstu cytatami z tejże oraz urywki ze źródeł historiograficznych, które dają możliwość wyciągnięcia wniosków na własną rękę.
Lekka, gawędziarska narracja autora pozwala odbierać tę książkę raczej jako przyjemną powieść niż suche sprawozdanie. Dla kogoś, kogo szczególnie interesuje historia ziem naszych najbliższych sąsiadów, na pewno będzie to przyjemna lektura.
Co do oprawy graficznej, a konkretnie rysunków, w którymi opatrzona jest książka, to mimo przyjemnego dla oka wykonania, rozmachu i ekspresji, należy je traktować raczej jako luźną interpretację tekstu, a nie konkretną wizualizację materiałów archeologicznych. Należy fakt ten podkreślić, gdyż przedstawione stroje czy elementy uzbrajania (vide obosieczny topór widoczny na jednej z prac), niemające potwierdzenia w źródłach, mogą wprowadzić w błąd nieobeznanego z tematyką czytelnika.

Tom trzeci „Kroniki Słowian” jest pozycją godną polecenia, szczególnie dla osób rozpoczynających przygodę z odtwórstwem historycznym i historią wczesnośredniowiecznej Słowiańszczyzny, ponieważ poprawnie przedstawia zarys historii Rusi, a przy tym podaje odpowiednią bibliografię do dalszych badań. Przyjemna narracja i przystępna forma powinna zachęcić odbiorcę do pogłębiania swojej wiedzy na poruszane tematy. Dla osób obeznanych z tematyką, mimo iż mogliby już się dopatrzeć paru nieprawidłowości, stanowić może podstawę do weryfikacji i poszerzenia własnej wiedzy.